WiS eksploruje Masyw Śnieżnika.

 
W niedzielę wybieramy się w Sudety celem zdobycia Czarnej Góry. Ten mierzący 1205m n.p.m. szczyt w ramieniu Żmijowca, kojarzony przez większość ludzi wyłącznie z ośrodka narciarskiego znajdującego się na jego północnym stoku, dysponuje również znamienitymi walorami turystycznymi o których urokach postanowiliśmy przekonać się osobiście. Zacznijmy od począku…

 
Cel obraliśmy w tygodniu, kiedy pogoda była kapitalna. Niestety w sobotę wszystko się popsuło i jeszcze wieczorem wahaliśmy się czy na pewno chcemy jechać. Zdjęcia z warunkami na szlakach dostępne na różnych grupach turystycznych nie nastrajały optymistycznie. Na szczycie góry znajduje się wieża widokowa i szkoda byłoby nic z niej nie zobaczyć. Mimo wszystko, wychodząc z założenia, że na WiSie pogoda zawsze jest fenomenalna, stawiamy wszystko na jedną flaszkę, znaczy się kartę 😀 i w niedzielny poranek wesoły samochód ruszył w drogę. Jadąc w kierunku Kotliny Kłodzkiej, z kilometra na kilometr, z minuty na minutę i z łyka na łyk pogoda robiła się coraz lepsza, wymarzona – w pełni wiosenna.

 
Po drodze dyskutowaliśmy nad ostatnią niewiadomą, czyli punktem, z którego mamy rozpocząć pieszą przygodę. Z dwóch opcji wybieramy Marianówkę. Samochodem dojeżdżamy do miejsca, gdzie czerwony i żółty szlak wychodzi z lasu, spotyka się z drogą i parędziesiąt metrów dalej w zatoczce u podnóża Iglicznej Góry zostawiamy nasz środek lokomocji.

 
Jako pierwszy cel obieramy Schronisko Igliczna, do którego maszerujemy szlakiem żółtym. Stosunkowo wąskim i stromym, lecz równie malowniczym co męczącym. Po półgodzinnym marszu wyłania się spośród drzew Sanktuarium Marii Śnieżnej, które na tle pejzażu nie pozostawia złudzeń, dlaczego wierni właśnie to miejsce wybrali na budowę świątyni. W czasie, w którym docieramy do sąsiadującego schroniska, trwa msza święta, więc zwiedzanie jest niemożliwe. Chwilę biwakujemy w ogródku schroniska, gdzie w piękną pogodę możemy w pełnej krasie podziwiać nasz cel.

Sanktuarium Marii Śnieżnej

Sanktuarium Marii Śnieżnej

Ruszamy w dalszą drogę. Tym razem szlakiem nie tylko żółtym, ale również czerwonym i zielonym, brukowaną drogą delikatnie w dół. Tym ostatnim kontynuujemy podróż kiedy wszystkie trzy szlaki rozdzielają się. Podejścia na szlaku zielonym nie są jakoś wybitnie strome, po za jednym momentem, kiedy trzeba podejść paręnaście metrów po kamieniach. Po drodze wiele wypłaszczeń, szczyt Lesieniec 868m n.p.m., łąka idealna na biwak, jak i również niewielka kaplica wybudowana w 1822r. i odnowiona w 2012r. przy której chwile odpoczywamy. Całość trasy jest osłonięta przez drzewa, dlatego unikamy porywów wiatru. Mimo to trafiają się miejsca w których można zobaczyć ciekawe widoki.

Podejście po kamieniach zielonym szlakiem

Podejście po kamieniach zielonym szlakiem

 
Docieramy do Przełęczy Pod Jaworową Kopą, gdzie do zielonego szlaku dołącza również czerwony. Na ostatnim podejściu wśród kosodrzewiny warto odwrócić się i podziwiać piękną panoramę z wyraźnie widocznym Śnieżnikiem, czy dostrzec schronisko pod nim. Przed samym szczytem znajduje się jeszcze okazała skarpa, na której można przysiąść i delektować się dostępnymi trunkami oraz wcześniej opisanym widoczkiem. Tuż za nią, trasa się wypłaszcza. Mijamy kopiec kamieni, który prawdopodobnie jest właściwym szczytem i wkraczamy na plac z wieżą widokową oraz siedziskami. Dziwi brak tabliczki z nazwą szczytu. Po wejściu na wieże we wszystkich kierunkach rozciągają się piękne widoki. W cieniu konstrukcji i kilku rosnących tu iglaków dajemy sobie czas na odpoczynek, posiłek i degustację.

Wieża widokowa na Czarnej Górze

Wieża widokowa na Czarnej Górze

Po dłuższej przerwie, postanawiamy ruszyć w drogę powrotną prawie tą samą trasą. Prawie jednak robi różnicę. Pierwszą z nich jest zejście ze szlaku na przełęczy pod Jaworową Kopą, gdzie dla schodzących szlak czerwony skręca w lewo, natomiast zielony w prawo. Widoczna jest tam parudziesięciometrowa ścieżka prowadząca na Jaworową Kopę (1138 m n.p.m.). Idziemy tak jak weszliśmy, aż do ponownego połączenia się szlaku zielonego, czerwonego i żółtego. Mijamy wcześniej wspomnianą łąkę, na której w tak piękną pogodę grzechem byłoby nie zostać chodź chwilę. Wylegując się w trawie spotykamy jednego z wielu rezydentów okolicznych traw, mianowicie chrząszcza Biegacza Złocistego. W prawdzie nikt z nas w tej dziedzinie doktoratu nie ma, ale tak udało nam się ustalić porównując ze zdjęciami i opisami znalezionymi w Internecie. Pewnie nie zwrócilibyśmy na niego uwagi gdyby nie wcześniejsza ożywioną dyskusja o Rohatyńcu Herkulesie, chrząszczu którego dorosłe osobniki mogą dorastać nawet do 13cm! Niestety, a może i na szczęście nie występuje on w Polsce.

Chrząszcz Biegacz Złocisty

Chrząszcz Biegacz Złocisty

 Wędrując dalej, na rozdrożu pod Igliczną Górą, gdzie znajduje się wiata turystyczna oraz duży parking, nie idziemy jak poprzednio połączeniem 3 szlaków w kierunku schroniska, a dalej szlakiem czerwonym obchodząc wyżej wspomniana górę od drugiej strony. Końcówka szlakiem czerwonym z żółtym i jesteśmy przy samochodzie. Wracamy do domu.

 
Trasa przyjemna, idealna na jednodniowy wypad. Szczyty tego dnia zdobyte należą do różnych odznak. Czarna Góra to: Sudecki Włóczykij, Wieże Widokowe Ziemi Kłodzkiej, czy Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej. Do tej ostatniej należy również Jaworowa Kopa.

 
Poniżej zaplanowana trasa w mapach turystycznych oraz realizacja w endomondo.
Dla zbierających odznaki punktacja GOT w podsumowaniu.

 


Mapy turystyczne

https://mapa-turystyczna.pl/route?q=1753n,1751n,1752n,1749n,1768n,1752n,1753n

Endomondo

https://www.endomondo.com/users/32212619/workouts/latest
GOT – podsumowanie
—————————
TRASA : Marianówka – Igliczna – Rozdroże pod Lesieńcem – Przełęcz pod Jaworową Kopą – Czarna Góra -Przełęcz pod Jaworową Kopą – Rozdroże pod Lesieńcem – Marianówka
NR GRUPY GÓRSKIEJ WG REG. GOT PTTK: S.16
PUNKTÓW WG REG. GOT PTTK: 4+5+5+2+1+2+3=22


Facebook https://www.facebook.com/wodkaiszlaki/

Instagram https://www.instagram.com/wodkaiszlaki/